pamietacie
moja zielona sukienke ta zielonkawa.postanowilam ze, wedlug tego wykroju uszyje
dwukolorwa, bezowo-czarna, no ale ,ja nie uczona i nie umiem szyc raglanowych
rekawow. I tu musze troche zboczyc z obranej drogi watka przewodniego i
wyjasnic wam ze, ja wraz z wiekiem i tusza, lub odwrotnie, zrobilam sie
ogromnie wygodna czytaj leniwa, moj piesek tez sie juz zestarzal i nie w glowie
jej 2 lub 3 godzinne spacery..cale szczescie, tyle wam powiem. Uwielbiamy
obie wieczorem fajnie sie wylozyc na kanapie,moja sunia to kanapowiec, ( kto
wie jaki jest rodzaj damski od
kanapowiec???!!! )
ja laptop na kolanach w katku a sunia rozwalona na calej reszcie kanapy. poprosze meza o zrobienie zdjecia.. no dobra wracam na ziemie czyli do szycia
Musze wam powiedziec ze, prowadzenie bloga jest dla mnie najlepsza psychoterapia na moje lenistwo i wyniki juz sa , zdecydowalam sie na zdobywanie wiedzy, ha wlasciwie powinno byc z duzej litery HA, nie mylic z ha ha
jest w mojej miejscowosci miejsce gdzie moge z doskoku taka wiedze zdobyc.
A to zdjecie ze srodka tego uni- krawieckiego,
jest tu bardzo duzo pokus, bo materialy sa przecudowne i mozna je dotknac, przymierzyc do twarzy czy kolor pasuje, no i najlepiej zostawic pieniadze i wszystkie inne karty platnicze w domu, lacznie z zablokowaniem konta w banku!!
tu kupilam wlasnie cudowna cieniutka welniana zorzetke cremowa i czarna,na taka sukienke jak ta zielonkawa, i tu troche szycie tego raglanu.
to jest ten ''dupelek'' co ma byc wszyty pod pacha
no i tak wyglada ta sukienka dalej, jest nieskonczona, jeszcze obszycia i podszewka
troche taki wor na kartofle ale moze na mnie bedzie lepiej lezala.
wiecej nie bedzie, zobaczycie efekt jak bedzie gotowy
,powiem jedno nie bylo latwo, ale wysilek sie chyba oplacil,
troche mnie wkurzalo ciagle zmienianie nitek, bo dwa rozne kolory materialow.no ale jakos posuwam sie do przodu,
Zauwazylyscie moze tam wyzej na zdjeciach taki plaszczyk, Uszyty z Burdy opowiem jutro wiecej o tym ubiorze.
Maz prosi o skrocenie jeansow, straszna robota na takiej zwyklej maszynie,,,,, ciekawa jestem jak wy sobie radzicie w tych miejscach na szwach, ja tam wale mlotkiem, zeby mi maszyna przeszyla te miejsca!!
Dziekuje za odwiedziny napewno sie zrewanzuje.
Milej niedzieli
ja laptop na kolanach w katku a sunia rozwalona na calej reszcie kanapy. poprosze meza o zrobienie zdjecia.. no dobra wracam na ziemie czyli do szycia
Musze wam powiedziec ze, prowadzenie bloga jest dla mnie najlepsza psychoterapia na moje lenistwo i wyniki juz sa , zdecydowalam sie na zdobywanie wiedzy, ha wlasciwie powinno byc z duzej litery HA, nie mylic z ha ha
jest w mojej miejscowosci miejsce gdzie moge z doskoku taka wiedze zdobyc.
A to zdjecie ze srodka tego uni- krawieckiego,
jest tu bardzo duzo pokus, bo materialy sa przecudowne i mozna je dotknac, przymierzyc do twarzy czy kolor pasuje, no i najlepiej zostawic pieniadze i wszystkie inne karty platnicze w domu, lacznie z zablokowaniem konta w banku!!
tu kupilam wlasnie cudowna cieniutka welniana zorzetke cremowa i czarna,na taka sukienke jak ta zielonkawa, i tu troche szycie tego raglanu.
to jest ten ''dupelek'' co ma byc wszyty pod pacha
no i tak wyglada ta sukienka dalej, jest nieskonczona, jeszcze obszycia i podszewka
troche taki wor na kartofle ale moze na mnie bedzie lepiej lezala.
wiecej nie bedzie, zobaczycie efekt jak bedzie gotowy
,powiem jedno nie bylo latwo, ale wysilek sie chyba oplacil,
troche mnie wkurzalo ciagle zmienianie nitek, bo dwa rozne kolory materialow.no ale jakos posuwam sie do przodu,
Zauwazylyscie moze tam wyzej na zdjeciach taki plaszczyk, Uszyty z Burdy opowiem jutro wiecej o tym ubiorze.
Maz prosi o skrocenie jeansow, straszna robota na takiej zwyklej maszynie,,,,, ciekawa jestem jak wy sobie radzicie w tych miejscach na szwach, ja tam wale mlotkiem, zeby mi maszyna przeszyla te miejsca!!
Dziekuje za odwiedziny napewno sie zrewanzuje.
Milej niedzieli