Witajcie moje kochane,jak wiecie troche ostatnio cierpialam, ale wirus bloga jest silniejszy niz wszystko i ja juz przepadlam, jestem blogoholiczka!!! Pociesza mnie to, ze jestem w doborowym towarzystwie, ktore rozszerza sie szybko i to powoduje oczywiscie ze wirus staje sie coraz mocniejszy,jak juz wiecie wlasciwie nie mam zadnych innych -holicznych slabosci, oprocz moze oszczedzania. Wczoraj wieczorem znowu zaoszczedzilam ,kupilam 4 Burdy z lat 60-tych!! jak je dostane zaprezentuje je .
No coz musze zaczac , a mam okropne opory, bo sama nie wiem czy baskina nie robi ze mnie, np. grubej szafiarki i jeszcze nie widzialam nikogo w rozmiarz 44 noszacego bluzke z baskinka, a dodatkowo czesto czytajac o baskinkach na blogach , pisanano ze, raczej dodaja niz ujmuja, ale ja zaryzykowalam, bo pokochalam ten fason juz w zeszlym roku. Material jakiego uzylam kupilam w Chinach (nie boje sie wyzwan i ryzyka) bawelna, ale jak sie nazywa taki material nie wiem ,jest podobny do koronki. No dobra przechodze do rzeczy.
Pierwsze zdjecia pokazuja caly komplet czyli spodniczke z bluzka,
na siedzaco nawet todobrze wyglada, ale na tym koniec, a zeby usiasc to trzeba dojsc!!!
material uwazam jest piekny, a teraz ja w calej okazalosci!!!
Nie chcialo mi sie zamka wszysc i niestety wyglada tojakwyglada
dlamnie jest okropnie, jakos nie moge pogodzic sie z tym moim brzuchem,dlatego nie zwlekajac chwycilam sie za wszywanie zamka, i pomniejszenie spodniczki, zeby to troche lepiej wygladalo i postanowilam jao nosic osobno, co wy na to:
a to juz po przerobce, nie wiem czy widac jakakolwiek zmiane, ja stwierdzam, ze musze koniecznie nosic biustonosz, nie cierpie tego,bo nigdy nie nosilam tylko jak szlam do lekarza, a poniewaz nic mi nie zwisalo nigdy, uwazala ze niebede sie meczyc z biustonoszem. ale widze ze musze zaczac go nosic.
A torebka troche zamala zeby ukryc co nieco,wieksza zielona zostawilam nie wiem dlaczego w Polsce.
a musze wam powiedziec ze nie mam odrobiny makijazu na sobie, bo mi sie niechcialo......
jak sadzicie lepiej ze spodniami czy spodniczka??
A tu spodniczka z inna bluzeczka, ktora uszylam ze sto lat temu, ale ma takie fajne zaszewki ,ktore w miare przybywajacych kilosow sie zmniejszaly.
a w tej pozie to tylko Kasia dobrze wyglada:)))
no i jeszcze ta sama bluzeczka, ale z zoltymi spodniami, wszystko jest naturalnie Made by mi.
U nas wczoraj bylo pieknie wiec odwazylam sie nawet na pozwolenie zrobienia zdjec w naszym wspolnotowym ogrodku mojemu mezowi, i wyszlo nawet niezle,prawda
Kolory sa w realu takie jak na prawym zdjeciu.
Dziekuje za odwiedziny i zapraszam znowu!!
No coz musze zaczac , a mam okropne opory, bo sama nie wiem czy baskina nie robi ze mnie, np. grubej szafiarki i jeszcze nie widzialam nikogo w rozmiarz 44 noszacego bluzke z baskinka, a dodatkowo czesto czytajac o baskinkach na blogach , pisanano ze, raczej dodaja niz ujmuja, ale ja zaryzykowalam, bo pokochalam ten fason juz w zeszlym roku. Material jakiego uzylam kupilam w Chinach (nie boje sie wyzwan i ryzyka) bawelna, ale jak sie nazywa taki material nie wiem ,jest podobny do koronki. No dobra przechodze do rzeczy.
Pierwsze zdjecia pokazuja caly komplet czyli spodniczke z bluzka,
na siedzaco nawet todobrze wyglada, ale na tym koniec, a zeby usiasc to trzeba dojsc!!!
material uwazam jest piekny, a teraz ja w calej okazalosci!!!
Nie chcialo mi sie zamka wszysc i niestety wyglada tojakwyglada
dlamnie jest okropnie, jakos nie moge pogodzic sie z tym moim brzuchem,dlatego nie zwlekajac chwycilam sie za wszywanie zamka, i pomniejszenie spodniczki, zeby to troche lepiej wygladalo i postanowilam jao nosic osobno, co wy na to:
a to juz po przerobce, nie wiem czy widac jakakolwiek zmiane, ja stwierdzam, ze musze koniecznie nosic biustonosz, nie cierpie tego,bo nigdy nie nosilam tylko jak szlam do lekarza, a poniewaz nic mi nie zwisalo nigdy, uwazala ze niebede sie meczyc z biustonoszem. ale widze ze musze zaczac go nosic.
A torebka troche zamala zeby ukryc co nieco,wieksza zielona zostawilam nie wiem dlaczego w Polsce.
a musze wam powiedziec ze nie mam odrobiny makijazu na sobie, bo mi sie niechcialo......
jak sadzicie lepiej ze spodniami czy spodniczka??
A tu spodniczka z inna bluzeczka, ktora uszylam ze sto lat temu, ale ma takie fajne zaszewki ,ktore w miare przybywajacych kilosow sie zmniejszaly.
no i jeszcze ta sama bluzeczka, ale z zoltymi spodniami, wszystko jest naturalnie Made by mi.
U nas wczoraj bylo pieknie wiec odwazylam sie nawet na pozwolenie zrobienia zdjec w naszym wspolnotowym ogrodku mojemu mezowi, i wyszlo nawet niezle,prawda
Kolory sa w realu takie jak na prawym zdjeciu.
Dziekuje za odwiedziny i zapraszam znowu!!