poniedziałek, 9 września 2013

reportaz z Testshooting :)

witajcie
jak na mnie to mialam duuuza przerwe, bo ostatni post byl przed 6 dniami, ale jak wiecie troche sie dzialo, musialam sie przygotowac do sesji, i tak zlecialo. No wic w sobote wybralismy sie na zdjecia probne do Köln, ja obladowana,
w jednej torebie buty, oczywiscie tylko obcasy, koszyk do jednej stylizacji i torebka do stylizacji ale i z bizuteria. Dojechalismy spoznieni, Köln zakorkowane, napiecie rosnie do ostatnich granic a, my tu na kazdych swiatlach stoimy, myslalam ze, oszaleje i zabije mego meza ze, nie wyjechal wczesniej , nie wiecie ale, moj maz nalezy do tych, co sie zawsze spozniaja, chociaz obiecal mi ze, wyjedziemy wczesniej bo, ja tak lubie, ale pech autko nie chcialo zapalic, ja mam drugie swoje malutkie autko, taka mala renowke i ona ma takie zabezpieczenie ze, tylko na odleglosc mozna otworzyc, bron boze kluczykiem, bo nie zapali, i tak bylo Maz jak sie okazalo byl tez przejety. Wysiadl zamykal, otwiera,l a ta cholera nic, siedzac w srodku zamykal otwieral a tu nic, wysiedlismy razem zamknelismy, otwieramy a tu nic, silnik rzezi, nerwowka jak cholera, wreszcie zapalil i ruszylismy...
Zebym wiedziala ze, takie czekanie mnie czeka to bym sobie tej nerwowki oszczedzila, a jak bym zabila meza!!!!!
No wiec przyjechalismy , zostalismy przywitani objasnieni i juz wiemy ze w niema nic zadarmo, jak reklama glosi.Pic na wode zeby sciagnac klieentele
Makijaz nie zadarmo tylko za 30€, a poniewaz pan fotograf popatrzywszy na mnie powiedzial ze, nie musze sie malowac, tak jak jest to jest dobrze, wiec zrezygnowalam, swoimi przyborami tylko sie troche podpicowalam.:)


No i zaczelo sie.....czekanie poniewaz juz bylam ubrana na pierwsza stylizacje, tak jechalam ubrana, zmienilam tylko buty na szpile no i siedzimy, siedzimy i siedzimy 2,5 godziny tak siedzielismy, malo mnie szlag nie trafil....Ja tu meza znienawidzilam na tyle ze chcialam go zabic, a oni mi kaza czekac!!!!!

To jest to w czym wystapilam za pierwszym razem, z pleczackiem, na sportowo, ale zaraz mi ten plecaczek akzali odlozyc, i wszelkie inne torebki poszly w kat, bo byly nie potrzebne.
Przychodzi coraz wiecej dziewczat, chlopcow i 2 dziewczynki, w czasie oczekiwania na moj wystep podpatrywalam jak to robia inni, od razu mozna bylo zauwazyc kto jest pierwszy raz a kto nie.
Wszystko to trwalo okolo pieciu zamiast trzech godzin, Lecialo to tak, jak jedna idzie sie przebrac, to w miedzy czasie 3, 4 inne osoby sa fotografowane, i tak 4 stylizacje przebrnelam, pierwsza byla troche sztuczna, ale potem sie rozluznilam i nawet bylo troche smiechu,i nawet nawiazala sie fajna nic sympatii z !


fotografka, ona miala taka metode ze caly czas cos mowila do mnie i czlowiek zapominal co robi.

Z fotografem jak mialam ta sukienke to mowil do mnie zebym nie byla za sexi.!
Ale fakt sukienka jest cudna.














 


Nastepne stylizacje to byly te.












 

I to wszystko, bo musialy byc 2x spodnie, te zolte  i czarne i 2 sukienki.
Musze wam nadmienic ze, przy wyborze stylizacji pomagala mi czynnie Tess, nie tylko pomagala wybierac ale podtrzymywala mnie na duchu , za co jestem jej bardzo wdzieczna i dziekuje.
Byly jeszcz takie propozycje:




 no ale nie mozna bylo wszystkich pokazac, tylko cztery.
































Na koncu byla rozmowa z szefem, powiedzial ze, jak najbardziej nadaje sie na modelke i jak chce,  i za to juz trzeba placic (200€) to oni mi dadza adresy Agencji i mam tam sie zglosici ale za te 200 euro moge swoje zdjecia rowniez pokazac w innych Agencjach niz oni,od nich rowniez dostane propozycje pracy, makijaz jakas reklama, na dzien wtedy nie mogl nic powiedziec konkretnego, za 25E na godzine, byla tez tansza wersja o 30€ daja 6 zdjec, ktore mozna pokazac w innych agencjach, i za 60€ 3 zdjecia dla mnie, legitymacja i tylko oferty od nich do innych agencji nie moge isc, jezeli podpisze z nimi umowe , o sesji w Paryzu czy w Londynie nie bylo mowy. Zdjec nie dali, zastrzezone, napisalam ze kupie chetnie, poczekam na odpowiedz.
No wiec tak to wyglada dziewczyny od podszewki, ciezka praca, wyjazdy, taka troche poniewierka,bo przebierac musisz sie byle gdzie i z byle kim, kto akurat potrzebuje tego, obojetnie facet czy dziewczyna czy dziecko, ale fajnie bylo , czulam sie przez chwile naprawde jak prawdziwa modelka..


Kochane dziekuje ze trzymalyscie kciuki, pomoglo i udalo sie..
I dziekuje za wizyte i komentarze dzisiaj,

poniedziałek, 2 września 2013

wreszcie skonczona !!!!

witajcie
poniewaz  wiem ze moje ''modowe'' posty nie ciesza sie zbyt wielkim zainteresowaniem, postanowilam wczoraj sie sprezyc i  skonczyc moja czarno-ecru sukienke, ktora juz sto lat temu zapowiadalam. Nie bede sie rozpisywac niech zdjecia mowia same za siebie. Ale, ale zanim przejdziemy do sukienki, to mam jeszcze cos. same wiecie ze poranki sa juz chlodne, wiec trzeba juz cos wiecej nosic, i to jets to ''cos wiecej'' Uszyte na podstawie tego wykroju



z super miekkiej swetrowej dzianinki, mam ja juz 0d 2010 roku, z tego roku pochodzi tez ten wykroj.Ja dolozylam tylko jeden guzik, bo praktyczniejsze jest z zapieciem.



 

a tu juz sama sukienka w calej okazalosci, uszyta z  z tej oto gazetki z lat 60-tych

to jest ta sukienka pierwsza z lewej,

pierwszy i ostatni raz szylam te rekawy z kwadracikiem pod pacha, chyba sie nazywaja raglanowe...




a oto efekt mojej meki. sam material jest boski,  miekka, miesista welniana zorzetka, wspaniale sie uklada..









Jak Wam sie moje uszytkowe wypociny podobaja???
jednoczesnie chce Wam serdecznie podziekowac za odwiedziny i komentarze.....


a tutaj te nieszczesne rekawy na lokciu robie sie taka bula
 i pomimo tego ze zewnetrzna strona rekawa jest krocej obcieta robi sie rekaw od srodka krotszy,
no wogole tragedia, po 2 godzinach noszenia, rekawy wygladaja strasznie, chyba je skroce do tej wysokosci jak ta doniczka stoi tam z tylu?? POMOCY !!!!taka piekna sukienka

niedziela, 1 września 2013

na spacerze

dzien dobry wszystkim milym Paniom i Panienkom
dzisiejszy post jest skutkiem mojego lenistwa, nie udalo mi sie skonczyc jednej takiej bialo-czarnej sukienki, ktora notabene szyje juz od wiosny. A poza tym chce sie wam oczywiscie czyms pochwalic, moja sp. mamusia sie chyba w grobie przewraca, jak to slyszy,bo strasznie mnie karcila za samochwalenie. Ale tam niech mamusia spoczywa sobie w spokoju, Otoz moje kochane nie wiem jak to nazwac,, ach nazwe to moze okazja, w sobote 7.09 o godz.12-tej mam w Koloni test shooting, ja - mozecie sobie wyobrazic, tak mysle ze, potrzebuja moze do czegos starych bab, no nie wazne. Mam tam byc i beda mnie testowac, jak sie okaze ze kamera mnie lubi, mam kontrakt z Holywood zapewniony, Zart oczywiscie. Jak sie powiedzie to dostane jakas karte, nie wiem o co chodzi i zaproszenie na sesje do Londynu albo Paryza. Oczywiscie mnie to nic nie kosztuje, dostane tylko jakies zdjecia ktore nie omieszkam tutaj pokazac. No drogie Panie robie kariere....W kazdym badz razie zabawe bede miala fajna, obojetnie jak to sie skonczy, prawda...
Wracajac na ziemie, do postu, dzisiaj zaden uszytek, taki modowy post jest.




 Dlaczego chce wlasnie to  pokazac bo, sa to spodnie przepieknej urody ,zakardowe i blyszczace, moze sobie ktos pomyslec ze, takie nosimy tylko na szczegolna okazje, nie takie spodnie mozemy nosic na codzien, chociazby tak jak ja, na spacer z psem. Do tego mam ciniutki sweterk, o stonowanym kolorze, zeby nie bylo za duzo,
Niestety jak sie okazuje tego blysku jaki maja te spodnie widzimy na zdjeciach, Sa to spodnie z H&M z zeszlego sezonu, a sweterek rowniez, ale tegoroczny, obie te rzeczy maja jednakowy wzor, to moze widac, przypadek....





































Bizuteria jak zwykle z butiku Ines w Wegierskiej Gorce,







I to by bylo na tyle, dziekuje wam serdecznie za odwiedziny i komentarze. zycze milego tygodnia i jeszcze fajnego niedzielnego wieczoru.








piątek, 30 sierpnia 2013

co zrobic??

witajcie
dzisiaj mam nadzieje ze, moje wszystkie wyksztalcone kolezanki udziela mi rady, bo inaczej ten przeuroczy ''uszytek'' trafi do kosza! To co mi wyszlo nie nadaje sie do noszenia w takiej postaci,,,, nie wiem co mnie podkusilo zeby jedwab skroic ze skosu, i bez wykroju, nie niedosc ze, ciagle srodek dolu przesuwa sie z przdu na lewo z tylu na prawo, to na dole jest ciagle jest krzywo.
Czy jest wyjscie z tej sytuacji??
A tu dowod moich umiejetnosci krawieckich, w takich momentach mam ochote przestac szyc...

Torebeczka w realu ma prawie identyczn kolor z sukienka, czego na zdjeciach nie widac.
To wierzchnie bylo na poczatku dluzsze od spodu, ale wyrownywalam i wyrownywalam i juz jet takie krotkie!!







 Ten material pod spodem to miala byc rowniez samodzielna sukienka  uszyta na podstawie  Burd 8/2012 Model 116, ale nie wiem dlaczego ciagle mi opadaja ramiaczka, pomimo tego ze je rowniez skracam, Podejzewam ze co jest z dekoltem ''nie teges'' Oj przydaloby mi sie wiecej wiedzy o konstrukcji....Jak tylko cos probuje zmienic natychmiast wychodzi mi zle, Idzie sie pochlastac jak mowi moja bratanica, ale mam nadzieje ze pomozecie....
A te piekne buciki sa z Zary kupione wyprzedazy torebeczka ma ze 30 lat

Z gory juz Wam moim madrym szyciowym blogowiczkom dziekuje...Milego dnia wszystkim odwiedzajacym

wtorek, 27 sierpnia 2013

Asi dzielo

witajcie
duzymi krokami i za szybko zbliza sie jesien,  kiedys zauwazylam ze miedzy moim obecnym miejscem zamieszakania w moim domem W Polsce jest nie tylko czasowo 2 godziny roznicy,  ale rowniez pogodowo.Np zdarzalo sie ze 2 razy przezywalam wiosne..to akurat bylo fajne ale ze zima byla dluzsza to juz mi sie mniej podobalo. Jak zauwazylam ze jest conajmniej 2 godziny roznicy, ja rozpoczynam prace bardzo wczesnie,bo juz o 6,30 w zimie w oklicy Bozego narodzenia jest u nas  do godziny conajmnie 9-tej ciemno... za to jeszcze kolo 18 jeszcze jasno. W Polsce natomiast to juz o 7-mej jest jasno a o okolo pietnastej robi sie ciemno. No dobra nie bede was zanudzala. Dzisiaj chce wam pokazac jeden uszytek ale cudzy. Ten zakiecik uszyla dla mnie Asia -LolaJo, bez przymiarek tak w ciemno...


























Musze wam powiedzie ze, strasznie trudno bylo mi cos do tego dobrac, mieta i oliwka, to sa jedyne kolory ktore pasuja  do tej marynarki, ale znalazlam wisirek ktory ma mietowy kamyczek.

Jak wam sie podoba Asi dzielo? Dziekuje za Wasze odwiedziny i komentarze. Miejcie sie fajnie...

niedziela, 25 sierpnia 2013

bez tytulu

witajcie
wiecie u nas jesien sie zbliza olbrzymimi krokami, dzisiaj caly dzien padalo, wiec z braku sensownych zajec i jako ze, nawet w czasie deszczu dzieci sie nudza, ''znecalismy'' sie nad nasza sunia. Ha!! jestesmy tak okrutni, bo nasza sunia nienawidzi wody, nawet jak kwiatki podlewam usuwa sie na bezpieczna odleglosc, zeby bron Boze jakas kropelka na nia nie spadla, ale z drugiej strony idzie na spacer jak deszcz pada?? Czyzby kobieca logika ja dopadla?? Zeszlym razem znecalismy sie nad nia w pralni, a dzisiaj wsadzilismy ja do wanny, nie bylo to proste bo,po pierwsze  jej niechec i po drugie jej 45 kg, bylo co wsadzac mowie wam. Jakos sie udalo szkoda ze, nie widzialyscie jej ogromnych, przerazonych slepek, cisnienie jej podskoczylo, balam sie ze ''zejdzie'' a ma juz 11 i pol roku, wiec wszystko moze sie przydarzyc.
Oprocz ''znecania'' sie nad sunia dokonczylam chyba juz ostatnia letnia sukienke, ale mozna ja nosic razem z marynarka i w momencie przejasnienia  zrobilam zdjecia, Sukienka jest model z Burdy, ale jakos nie moge odnalezs wykroju. Sukienka prosta latw i przyjemna w szyciu i noszeniu, z delikatnej dzersejowej tkaniny


                                   na powyzszym zdjeciu widac ze'' toto'' takie lejace jest wszywane


Mam nadzieje ze sukieneczka sie spodoba, mozna ja nosic wszedzie i nie gniecie sie jak sie ja wyciagnie z walizki.
Dziekuje Wam za odwiedziny i komentarze ktore sa balsamem dla mojego proznego ego i dopinguja mnie do poprawiania warsztatu