niedziela, 17 listopada 2013

Prawda

dzien dobry kochane / hallo
Der November ist unglaublich traurig Monat, obwohl die Sonne gestern schien  Heute ist der Tag, dass ich Ihnen ein wenig mehr über mich sagen und über meine grausame Krankheit. Wer mag es nicht, lesen Sie nicht weiter, aber vielleicht jemand, der dies liest, wie ich mit irgendeiner Art von Krankheit zu kämpfen hat wird das helfen . Es wird eine keine lange Geschichte, denn ich will Sie nicht zu langweilen, es in den 99 Jahre begann. seit dem ersten Hexenschuss, Seit dem ist der Schmerz  mein täglicher Begleiter und bester Freund, und will mich nicht verlassen. Also, was ich nicht gemacht habe, aber eins nach dem anderen, zu Beginn bin ich zur einen Fitnessstudio gegangen, habe ich Zig Massage bekommen, Reha, seltsam nach jeder Reha habe ich nächste Bandscheibevorfälle bekommen, man kann sagen, der Sport ist Mord.. Schmerz ist immer stärker, die Medikamente  auch. Dann, eines nach dem anderen vier Operationen, eine kurze Verbesserung gab. Also seit 14 Jahren kämpfe ich mit dem Schmerz, aber ich gebe nicht auf, und ich denke das jeder hat eigenes Kreuz zu tragen, habe ich auch. Ich  bin Schwerbehindert , beziehe Teilerwerbsminderungsrente. Ohne Medikamente kann ich nicht funktionieren, nehme ich zweimal am Tag Morphium und andere Medis weil selbst Morphium kann alleine meine Schmerzen nicht lindern.


listopad jest niesamowicie smutnym miesiacem, chociaz wczoraj swiecilo slonce, jest nadal smutny.Dzisiaj jest taki dzien ze postanowilam Wam opowiedziec troche wiecej o sobie i o mojej okrutnej chorobie. Kto nie lubi niech dalej nie czyta, ale moze ktos to przeczyta kto jak ja walczy z jakas choroba i to co napisze pozwoli mu spojrzec inaczej na swoje zycie. Nie bedzie to dluga historia, bo nie chce zanudzac, zaczelo sie w 99 roku od pierwszego postrzalu, postrzal potrafi byc taki mocny ze pociagnie za soba dysk.tak sie zaczelo, od tej pory bol jest moim codziennym towarzyszem, jak najlepszy przyjaciel nie chce mnie opuscic. Czegoz to ja nie przeszlam, ale po kolei, na poczatku stosowalam przerozne gimnastyki, masaze, rehabilitacje, co najdziwniejsze po kazdej reha(kuracja) nastepowal u mnie nastepny wypad dyskow, czyli mozna smialo powiedziez, ze sport jest mord. Bole coraz mocniejsze, leki rowniez. Potem jedna po drugiej 4 operacje, ktore dawaly tylka krotka poprawe. I tak juz 14 lat walcze i sie nie poddaje.Nie zalamuje sie, nie uzalam, trudno, mowie sobie kazdy ma jakis krzyz do dzwigania, ja mam taki, nie jecze i nie stekam. Mam, w dzisiejszych czasach czasach nie jest latwo o jakiekolwiek iwalidztwo, 60% inwalidztwa, moge pracowac nie wiecej niz 6 godzin dziennie.Pracuje chociaz jezeli bym sie ''przylozyla''dostalabym calkowita rente chorobowa, ale nie chce, nie chce sie zagrzebac w domu z moim bolem, tabletkami. jestem juz od lekow uzalezniona, biore dwa razy dziennie morfine i mase innych, bo jeden rodzaj nie usmierza bolu
Dies ist meine wöchentliche Menge von Medikamente, ohne die kann ich nicht normal Leben und obwohl ich  die nehme kann kann ich zum Beispiel nicht in ein Restaurant oder ins Kino, ins Theater gehen, kann ich nicht einkaufen gehen ,kann ich keine Ausflüge machen etc… Aber .... wenn Sie mich sehen, sehen Sie eine r gesunde und blühende Frau und das verdanke ich nicht nur meine Sitzungen mit Therapeuten, aber meine ewige Optimismus. Ich lächle auch viel,  
Auch Blog schreiben hilft mir  sehr viel. Darum werdet Ihr  mich nicht schnell  los

Und die nette Geste beendet die Sitzung heute, das Geständnis, wenn man so will, ich grüße euch alle ..

to jest moj tygodniowy zestaw lekow, bez ktorych nie moge zyc  normalnie, i pomimo tego nie moge np. isc do restauracji, czy kina, teatru, nie moge isc na dluzsze zakupy,nie moge dlugo chodzic a wiec zwiedzanie odpada.Moge wyliczac bez konca....Ale czy patrzac na mnie widac cokolwiek, nie.Wygladam na zdrowa  i kwitnaca babe, zawdzieczam to nie tylko moim sesjom u psychoterapeutki, ale mojemu wiecznemu optimizmowi. usmiecham sie duzo,czasami tryskam wprost energia, Czasami jestem zmierzla i zlosliwa, niektorzy mi wybaczaja inni nie ( do do Ciebie T:) Robie glupstwa a jakze.
Nie daje sie jednak a i prowadzenie tego bloga rowniez mi bardzo pomaga. Dlatego dziewczyny nie pozbedziecie sie mnie tak szybko.
I tym milym akcentem koncze dzisiejsza sesje, czy spowiedz jak kto woli, pozdrawiam was wszystkie..

54 komentarze:

  1. Zawsze podziwiałam Twój optymizm i radość życia. Teraz, po tym poście-wyznaniu doceniam ją jeszcze bardziej i nie ukrywam, że zazdroszczę tego optymizmu i siły walki.
    Mam nadzieję, że jakiś cudowny medykament lub wynalazek sprawi, że ból Cię opuści. Ba, może nawet choroba złagodnieje. Dobrzy ludzie zasługują na takie cuda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonale wiem jak to jest mieć swój krzyż, którego inni nie widzą. Twoja postawa, uśmiech i pasja są godne podziwu i naśladowania. Tak trzymaj kobito!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie Cię rozumiem, ja jednak nie potrafiłabym tak szczerze przyznać się przed innymi do własnych dolegliwości. Myślę, że właśnie dlatego podziwiam to z jaką klasą potrafisz walczyć z bólem. Nie ustawaj w swoim optymizmie: ) Pozdrawiam Ciepło: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wlasnie to listopad to spowodowal i poczulam taka potrzebe zeby wreszcie o tym powiedziec, raz jedyny... Dziekuje i pozdrawiam

      Usuń
  4. Hallo
    ich bin auch ein Schmerzpatient und hatte meine erste Reha hinter mir, aber vor Dir habe ich Hochachtung,dass Du optimistisch bleibst ! Meine Mutter ist auch Ü 60 und gesund, sie sieht nicht halb so gut wie Du ( hier in Deutschland duzen wir Blogger uns, hoffe das ist in Ordnung?) Ich wünsche Dir noch viel Kraft und schneide mir von Dir eine Scheibe ab. LG Andrea

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na klar, in polnischen bloggewelt wird auch geduzt. Bitte nur nicht zu viel abschneiden :) danke Dir liebe Andrea :)

      Usuń
  5. Izo! Chylę czoła przed Twoją mocą, podziwiam Twój optymizm i modlę się o zdrowie dla Ciebie!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś niesamowita. Podziwiam ludzi z takim podejściem. Tylko tak trzymać.
    I życzę jeszcze więcej siły i optymizmu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje Ewo serdecznie i Tobie tez w dwupaku powodzenia

      Usuń

  7. Oj! Iza! Jest mi wstyd, że marudzę, bo czemu ja marudzę? Nie choruje, nie biorę leków, zdrowa baba ze mnie / czasami katar mnie dopadnie, ból zatok czy głowy/, to co ja chcę? Bardzo Ci współczuję, choć jak widać, radzisz sobie z chorobą świetnie...i tak trzymaj...buziaki posyłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje Basiu serdecznie, to bylo mi potrzebne buzka

      Usuń
  8. Witam Panią, wspomina Pani o stanie swojego zdrowia, o chorobie, pisze Pani "zaczelo sie w 99 roku od pierwszego postrzalu". Czy mogłaby Pani coś więcej napisać, w jakich okolicznościach to przykre zdarzenie miało miejsce? Pozdrawiam Emilia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postrzal czyli tez mozna powiedziec lumbago, myslalam ze mnie zawialo, czy zle spalam, nie moglam sie ruszac. O szczegolach wolalabym napisac na prywatny adres, tu i tak duzo powiedzialam, Pozdrawiam

      Usuń
  9. ech Iza, tak się cieszę, że w sumie jesteś pełna tego optymizmu, i że pracujesz, bo tak jak piszesz, zakopanie się w domu wcale dobrym wyjściem by nie było.
    Trzymaj się dzielnie. Bo pomimo tego całego bólu naprawdę dobrze , że jesteś dzielna i tu jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To bardzo przykra i męcząca przypadłość,mój brat cierpi na podobną : podziwiam Cię za optymizm i niesamowitą siłę woli::zawsze wyglądasz pięknie i elegancko,nikt by nawet nie przypuszczał że tyle musisz wycierpieć:Pozdrawiam z całego serca i zdrowia życzę:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypadlosc jak mowisz jest cholernie uperdliwa ze sie tak wyraze, dziekuje za mile slowa

      Usuń
  11. Das ist gar nicht schön. Man kann jeden Tag froh sein, wo einem nix ernstes fehlt. Mach weiter so, lass Dich nicht unterkriegen und zeige uns Dein glückliches Lächeln.
    Lass Dir so gehen wie möglich
    LG Sunny von Sunny's side of life

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja dopiero cię "odkrywam" i mówiąc szczerze mimo tak bolesnej choroby, zarażasz optymizmem. dajesz piekne świadectwo wytrwałości i hartu ducha. muszę pokazać twego bloga mojej mamie, która bardzo cierpi z powodu kręgosłupa i często jest z tego powodu w ciężkim stanie psychicznym. jestes bardzo dzielna i zarazem bardzo kobieca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko ciesze sie ze mnie odwiedzilas,i dziekuje za mile slowa i wpadaj. ja bylam u Ciebie i ....jest fajnie :))

      Usuń
  13. Trzymaj się Izo tak dzielnie jak do tej pory. Optymizm potrafi zdziałać cuda. Dobrze, że się nie poddajesz.Życzę Ci dużo zdrowia.
    http://balakier-style.pl/.

    OdpowiedzUsuń
  14. W życiu bym nie powiedziała, że cokolwiek Ci dolega! Podziwiam Cię za hart ducha i optymizm.

    OdpowiedzUsuń
  15. :) Przyznaję, że zawsze podejrzewam ludzi z taką energią, że coś jest na rzeczy i w pewnym sensie przeskakują samych siebie, co bardzo pozytywne wg mnie jest! I dla psychiki niezwykle potrzebne. Mocno pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki Sivko i chetnie bym czesc oddala Twojemu ojcu.. :)

      Usuń
  16. Jesteś niesamowita! Zawsze myślałam, że jesteś zdrową, pełną radości kobietą. Nigdy bym nie powiedziała, że coś Ci dolega. Ten ból na pewno musi być straszny, skoro bierzesz morfinę. Trzymaj się Izo. Miejmy nadzieję, że da się coś z tą chorobą zrobić i nie będziesz już więcej cierpieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dostaje w d... ze sie nieladnie wyraze, ale czlowoeik moze sie do wszystkiego przyzwyczaic nawet do zycia z bolem.. caluski Jolu

      Usuń
  17. Oh das Hör sich gar nicht gut an, das tut mir leid für dich. Ich kann es etwas nachempfinden, ich hätte vor 2 Wochen einen Hexenschuss, meinen ersten. Er ist beim Sport aufgetreten. DAs waren mehrer Tage schlimme Schmerzen. Ich wünsche dir Schmerzfrei Zeit.
    LG Cla

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och das wäre schön, ich habe schon vergessen wie das ist, ohne Schmerz zu Leben LG

      Usuń
  18. Podziwiam Iza! Po Twoich postach, jedyne co można powiedzieć ze jesteś optymistyczna osoba, pełna energii ... A Twoja choroba choć uciążliwa i przykra, nie zabiera Ci uśmiechu z twarzy! Trzymaj sie kochana!!!
    Pozdrawiam ciepło- Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie daje sie, albo ona albo ja, narazie ja jestem mocniejsza caluski Aniu

      Usuń
  19. Izunia, z Twoich postow wylaniasz sie jako osoba pelna zycia, usmiechnieta, zyczliwa i promienna. Nigdy nie powiedzialabym, ze tak cierpisz i masz rzeczywiscie powody do zmartwien. Wiekszosc ludzi pewnie na Twoim miejscu byla zalamana i przygnebiona. A TY szukasz wyjsc z sytuacji i usmiechasz sie do innych! Podziwiam Cie. Usciski:) Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taka natura Aniu, wieczna optymistka jestem, w przeciwienstwie do mojego meza ale coz rownowaga jest zachowana, caluski Aniu

      Usuń
  20. Izuniu, ależ Ty się maskujesz. Jesteś piękna, zawsze uśmiechnięta, pocieszasz innych. Coś tam kiedyś wspominałaś o chorobie, ale nie podejrzewałam, że walczysz z ogromnym bólem. Jesteś bardzo dzielna. Podziwiam Cię. Medycyna idzie naprzód, oby jak najszybciej wynaleźli lekarstwo na Twoje cierpienie. Trzymaj się kochana.
    Buziaczki :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinnam byla zostac aktorka chyba, u mnie nic nieda sie naprawic, mam bardzo uszkodzony kregoslup, no chyba zeby Bozia nowy dala :)

      Usuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Droga Izo wyglądasz jak okaz zdrowia! Bardzo Ci współczuję ,znam to cierpienie ale bardzo rzadko mi się przydarza(myśle o bólu kregosłupa).Życzę Ci mnóstwo zdrowia i dobrego humoru mimo wszystko(twarda z Ciebie kobita).Całusy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no prawie ze twarda goralka jestem, wieczna optymistka i zawsze mysle ze jest ktos kto jest bardziej chory niz ja :) :)

      Usuń
  23. Izo miałam awarię, więc dopiero dzisiaj jestem u Ciebie. Jesteś cudowną kobietą, oby siły i optymizm były zawsze z Tobą. Życze Ci, by jakiś lekarz wskazał Ci lekarstwo, po którym nie musiałabyć tak ciepieć. Teraz rozumiem, dlaczego nie możesz tak daleko podróżować. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło! Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Basiu dlatego tak chetnie jestem u Ciebie.. :)

      Usuń
  24. Liebe Isabella,

    Das ist gar nicht schön, dass du tagtäglich solche Schmerzen leiden musst. Man kann jeden Tag froh sein, wenn es einem morgens nach dem Aufstehen einigermaßen gut geht.
    Ich habe mit Gelenkschmerzen u.a. zu tun, die hin wieder zwar wieder verschwunden sind...ich bin gesundheitlich auch sehr eingeschränkt. Ich versuche das Beste draus zu machen.
    Ich drücke dir die Daumen, dass du eines Tages wieder schmerzfrei leben kannst..
    ...lass Dich nicht unterkriegen.
    Ich sende dir eine virtuelle herzliche Umarmung.

    Übrigens das Kleid vom heutigem Post ist total schick...und steht dir ausgezeichnet.

    Liebe Grüße Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liebe Klaudia ich lasse mich auf gar keinen Fall unterkriegen, ich bin doch die ewige Optimistin.Lieben Dank für Deine Worte.... LG Isa

      Usuń
  25. Liebe Isabella,
    ich bewundere Dich sehr. Es kostet Dich viel Kraft mit der Krankheit zu leben und trotzdem findest Du noch zusätzliche Energie und Motivation genug zu arbeiten, zu nähen und dieses Blog zu führen, von allen anderen Dingen, die Du aufzählst ganz zu schweigen.
    Du wirkst außerdem so ausgeglichen und gutgelaunt auf Deinen Bildern. Du bist eine sehr tapfere Frau. Ich hoffe und wünsche Dir, dass ein Mittel gefunden, eine Methode entdeckt wird, die Dir Linderung verschafft.
    Ganz lieben Gruß
    Sabine

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sabine deine liebe Worte bringen schon Erleuchtung, tut gut das zu lesen. LG Isa

      Usuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. Podziwiam cie bo, my czasem narzekamy na ból głowy albo na pogodę. A tak naprawdę trzeba cieszyć się życiem i zdrowiem które się ma.
    Ja bym miała problem połknąć jeden zestaw a co dopiero dwa na dzień. Oj ciężko by mi przeszło to przez gardło.
    A ty zawsze taka uśmiechnięta i zadbana kobieta.

    OdpowiedzUsuń
  28. Iza zarażasz optymizmem :) PODZIWIAM!! trzymaj tak dalej :) Jesień nastraja mnie jakoś depresyjnie widzę więcej negatywów niż pozytywów :( nie chce mi się chcieć, czasu jakoś brakuje co widać na blogu i w pisaniu komentarzy! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Danke für Deine Offenheit. Ich hätte nach Deinen Fotos nie erwartet, dass Du krank bist uns strarke Schmerzen zu ertragen hast.

    Ich bewundere DIch für Deine positive Ausstrahlung und Lebensenergie und wünsche Dir, dass Du weiter die Kraft dafür findest.

    Alles Liebe
    Ines

    OdpowiedzUsuń
  30. Dopiero dzisiaj przeczytałam ten post. Ból o którym piszesz znam z autopsji, 3 krotnie wypadły mi kręgi i 3 krotnie miałam ustawiany kręgosłup, nie zażywam na to żadnych leków. Znasz coś takiego jak 11 mudr leczniczych ? To na prawdę działa.
    Zdrowia i powodzenia życzę :)

    OdpowiedzUsuń